Arystokratyczne formy opieki nad dzieckiem: Różnice pomiędzy wersjami

Z Encyklopedia Dzieciństwa
Skocz do: nawigacja, szukaj
(Utworzono nową stronę "Opisywane pojęcie jest dziś co najmniej dwuznaczne: obecnie „arystokratyczne formy opieki nad dzieckiem” kojarzą się z wyższym standardem życia, ale często te...")
 
m
 
Linia 7: Linia 7:
 
Niekiedy arystokratyczny styl wychowania dotyczy autentycznej troski rodziców o profil wychowania i wykształcenia własnego dziecka. Mowa tu o wdrażaniu ideału edukacji poza systemem masowej edukacji (nianie, opiekunki, nauczanie domowe). Oprócz pozytywnych skutków (rzetelna wiedza, dobre wychowanie, dbałość o indywidualny rozwój dziecka, rozbudzanie w nim zdolności i zainteresowań), pojawiają się nieraz konsekwencje niepożądane. Dzieci izolowane od świata rówieśników, „nieznające życia”, nieumiejące stawiać czoła przeciwnościom, jakie niesie współczesny świat, wyrastają niekiedy na „lalusiów”, rozpieszczonych „beniaminków” czy „mamisynków”.  
 
Niekiedy arystokratyczny styl wychowania dotyczy autentycznej troski rodziców o profil wychowania i wykształcenia własnego dziecka. Mowa tu o wdrażaniu ideału edukacji poza systemem masowej edukacji (nianie, opiekunki, nauczanie domowe). Oprócz pozytywnych skutków (rzetelna wiedza, dobre wychowanie, dbałość o indywidualny rozwój dziecka, rozbudzanie w nim zdolności i zainteresowań), pojawiają się nieraz konsekwencje niepożądane. Dzieci izolowane od świata rówieśników, „nieznające życia”, nieumiejące stawiać czoła przeciwnościom, jakie niesie współczesny świat, wyrastają niekiedy na „lalusiów”, rozpieszczonych „beniaminków” czy „mamisynków”.  
  
W literaturze arystokratyczne formy wychowania ukazywane są jako sposób do osiągnięcia celu. Bowiem na przykładzie literatury pięknej, w szczególności wspomnieniowej oraz na podstawie obserwacji współczesnych, nielicznych już rodzin arystokratycznych zauważyć można, że z arystokratycznym stylem wychowania wiązały się: traktowanie dziecka jako wartości samej w sobie, troska o jego wszechstronny rozwój i edukację oraz okazywany mu szacunek i dbałość o to, by i ono okazywało szacunek innym, zwłaszcza starszym od siebie osobom.  Podstawy takiego wychowania zakładają, że to rodzic jest głównym wychowawcą i on ustala tempo i miejsce nauki. Zachodzi ono w naturalnym środowisku i jest zindywidualizowane. O tym, jak wyglądały formy opieki nad dziećmi w arystokratycznych rodzinach, mówią dzienniki, pamiętniki, zbiory korespondencji z poprzednich epok. Tajniki życia w arystokratycznych rodach zdradzają ich członkowie, np. późniejszy wybitny literaturoznawca polski, Stanisław hrabia Tarnowski czy też państwo Krasińscy – poeta Zygmunt Krasiński i – zwłaszcza – jego żona Eliza z Branickich. Młody Tarnowski opisuje w nich przeżycia swoje, ale i swoich rówieśników. Każdy dom miał guwernantki lub guwernerów dla swoich dzieci, najczęściej obcego – francuskiego bądź włoskiego pochodzenia. Nieraz też pojawiali się polscy, a nie zagraniczni preceptorzy, np. guwernerem Zygmunta Krasińskiego był nie tylko Włoch – ks. Ludwik Alojzy Chiarini, wybitny znawca pism żydowskich, ale również – wcześniej zresztą – Józef Korzeniowski – sławny polski pisarz, poeta, dramaturg. Ich zatrudnianie wiązało się z dbałością rodziców i dziadków o dobre wychowanie dzieci. Celem wychowania miało być wykształcenie poczucia osobistej godności, sumiennego wypełniania obowiązków, troski o najbliższych, rodzinę, podwładnych i o cały kraj. O tym, jakich referencji potrzebowali prywatni nauczyciele, świadczy rola najsławniejszego chyba polskiego guwernera – Mikołaja Chopina (ojca Fryderyka, który kształcił dzieci rodziny Łączyńskich i Skarbków)<ref.A. Zamoyski, Chopin,Warszawa, 1985. </ref>.  Można zauważyć, że omawiana tu praktyka była swoistym ''home-schooling'', czyli nauczaniem domowym. Oprócz systematycznych lekcji dochodziły: nauka zachowania i dobrych manier, również – respektowanie harmonogramu codziennych czynności. Poniżej przedstawiony plan dnia w hrabiowskim rodzie Tarnowskich wskazuje, że bycie dzieckiem, nawet z zamożnego domu, także oznaczało pracę. Odsłania też, że przestrzegano etykiety i zachowywano dystans między światem dorosłych a światem dzieci (rodzice mieli swoje śniadanie, na które w określonym dopiero czasie przychodziły również dzieci, by się swoim opiekunom pokłonić):  
+
W literaturze arystokratyczne formy wychowania ukazywane są jako sposób do osiągnięcia celu. Bowiem na przykładzie literatury pięknej, w szczególności wspomnieniowej oraz na podstawie obserwacji współczesnych, nielicznych już rodzin arystokratycznych zauważyć można, że z arystokratycznym stylem wychowania wiązały się: traktowanie dziecka jako wartości samej w sobie, troska o jego wszechstronny rozwój i edukację oraz okazywany mu szacunek i dbałość o to, by i ono okazywało szacunek innym, zwłaszcza starszym od siebie osobom.  Podstawy takiego wychowania zakładają, że to rodzic jest głównym wychowawcą i on ustala tempo i miejsce nauki. Zachodzi ono w naturalnym środowisku i jest zindywidualizowane. O tym, jak wyglądały formy opieki nad dziećmi w arystokratycznych rodzinach, mówią dzienniki, pamiętniki, zbiory korespondencji z poprzednich epok. Tajniki życia w arystokratycznych rodach zdradzają ich członkowie, np. późniejszy wybitny literaturoznawca polski, Stanisław hrabia Tarnowski czy też państwo Krasińscy – poeta Zygmunt Krasiński i – zwłaszcza – jego żona Eliza z Branickich. Młody Tarnowski opisuje w nich przeżycia swoje, ale i swoich rówieśników. Każdy dom miał guwernantki lub guwernerów dla swoich dzieci, najczęściej obcego – francuskiego bądź włoskiego pochodzenia. Nieraz też pojawiali się polscy, a nie zagraniczni preceptorzy, np. guwernerem Zygmunta Krasińskiego był nie tylko Włoch – ks. Ludwik Alojzy Chiarini, wybitny znawca pism żydowskich, ale również – wcześniej zresztą – Józef Korzeniowski – sławny polski pisarz, poeta, dramaturg. Ich zatrudnianie wiązało się z dbałością rodziców i dziadków o dobre wychowanie dzieci. Celem wychowania miało być wykształcenie poczucia osobistej godności, sumiennego wypełniania obowiązków, troski o najbliższych, rodzinę, podwładnych i o cały kraj. O tym, jakich referencji potrzebowali prywatni nauczyciele, świadczy rola najsławniejszego chyba polskiego guwernera – Mikołaja Chopina (ojca Fryderyka, który kształcił dzieci rodziny Łączyńskich i Skarbków)<ref>A. Zamoyski, Chopin,Warszawa, 1985. </ref>.  Można zauważyć, że omawiana tu praktyka była swoistym ''home-schooling'', czyli nauczaniem domowym. Oprócz systematycznych lekcji dochodziły: nauka zachowania i dobrych manier, również – respektowanie harmonogramu codziennych czynności. Poniżej przedstawiony plan dnia w hrabiowskim rodzie Tarnowskich wskazuje, że bycie dzieckiem, nawet z zamożnego domu, także oznaczało pracę. Odsłania też, że przestrzegano etykiety i zachowywano dystans między światem dorosłych a światem dzieci (rodzice mieli swoje śniadanie, na które w określonym dopiero czasie przychodziły również dzieci, by się swoim opiekunom pokłonić):  
  
 
''Nasz porządek dnia był następujący: po ubraniu i pacierzu (a Jędrzej pilnował, byśmy się porządnie szorowali) szło się z Brodzkim na dzień dobry do rodziców, podczas ich śniadania. Potem w tym samym saloniku mamy nasze śniadanie razem z siostrami. Po śniadaniu msza święta, do której służyliśmy zawsze. Po mszy świętej lekcje, przerwane długim śniadaniem (chleb z masłem, powidłami lub serem) i spacer z siostrami. Po obiedzie jeszcze dwie godziny lekcji i znowu spacer, zwykle dłuższy, jeżeli czas nie był bardzo brzydki, z ojcem na koniu''<ref>S. Tarnowski, Domowa Kronika Dzikowska, wstęp, opracowanie i komentarz G. Nieć, Kraków-Rudnik 2010, s. 77.</ref>.
 
''Nasz porządek dnia był następujący: po ubraniu i pacierzu (a Jędrzej pilnował, byśmy się porządnie szorowali) szło się z Brodzkim na dzień dobry do rodziców, podczas ich śniadania. Potem w tym samym saloniku mamy nasze śniadanie razem z siostrami. Po śniadaniu msza święta, do której służyliśmy zawsze. Po mszy świętej lekcje, przerwane długim śniadaniem (chleb z masłem, powidłami lub serem) i spacer z siostrami. Po obiedzie jeszcze dwie godziny lekcji i znowu spacer, zwykle dłuższy, jeżeli czas nie był bardzo brzydki, z ojcem na koniu''<ref>S. Tarnowski, Domowa Kronika Dzikowska, wstęp, opracowanie i komentarz G. Nieć, Kraków-Rudnik 2010, s. 77.</ref>.

Aktualna wersja na dzień 22:33, 4 sty 2016

Opisywane pojęcie jest dziś co najmniej dwuznaczne: obecnie „arystokratyczne formy opieki nad dzieckiem” kojarzą się z wyższym standardem życia, ale często też z pewną oschłością emocjonalną i dystansem. Przez lata istniał w bogatych rodach przede wszystkim etyczny wzorzec opieki nad dzieckiem. W rodzinach arystokratycznych dziecko było nie tylko darem od Boga i owocem rodzicielskiej miłości, ale także pewną, inaczej niż na przykład w rodzinach chłopskich, rozumianą „inwestycją na przyszłość”, gwarantem ciągłości i trwania rodu, nadzieją na godziwe dziedziczenie dóbr materialnych, ale tym bardziej – duchowych. W domach tych dbano nie tylko o rozwój umiejętności życiowych, ale i o wszechstronną edukację i rozwój osobowy dzieci. Zabiegano, by dziecko wyrosło na dobrego obywatela i patriotę, inteligentnego człowieka, dżentelmena lub damę ze szlachetnymi manierami, najczęściej też – pobożnego i prawego chrześcijanina.

Dzisiaj pojęcie nabiera wydźwięku pejoratywnego, kojarzonego z wartościami materialnymi i próbą zaznaczenia wyższości danej rodziny bądź grupy społecznej nad innymi, lub traktowania dziecka jak małego dorosłego.

Współczesny „arystokratyczny styl wychowania” kojarzony jest też z oziębłością i merkantylnymi zainteresowaniami rodziców skoncentrowanych na osiąganiu pozycji społecznej i materialnej, co przejawia się konsumpcją, dobrobytem, oraz nadmiernym przeciążaniem dziecka nieuzasadnionymi i nieadekwatnymi (nie wynikającymi z jego potrzeb rozwojowych) obowiązkami i zainteresowaniami (konie, balet, dodatkowe lekcje języka francuskiego czy „modnego” w wielkich miastach języka chińskiego) lub przeciwnie: brakiem rozbudzania zainteresowań i kształtowania poczucia obowiązku. Dziecko żyjące w dobrobycie, obdarzane wysokim „kieszonkowym”, zarzucane modnymi przedmiotami i ubraniami nie czuje potrzeby zapracowania sobie na godziwą przyszłość, w sensie przykładania się do nauki i rezygnowania z coraz to nowych przyjemności. Nie jest zdolne też do jakiejkolwiek innej pracy, gdyż we wszystkim bywa (nieraz „dla świętego spokoju”, ale najczęściej odgórnie – przez opłaconą domową służbę) wyręczane.

Niekiedy arystokratyczny styl wychowania dotyczy autentycznej troski rodziców o profil wychowania i wykształcenia własnego dziecka. Mowa tu o wdrażaniu ideału edukacji poza systemem masowej edukacji (nianie, opiekunki, nauczanie domowe). Oprócz pozytywnych skutków (rzetelna wiedza, dobre wychowanie, dbałość o indywidualny rozwój dziecka, rozbudzanie w nim zdolności i zainteresowań), pojawiają się nieraz konsekwencje niepożądane. Dzieci izolowane od świata rówieśników, „nieznające życia”, nieumiejące stawiać czoła przeciwnościom, jakie niesie współczesny świat, wyrastają niekiedy na „lalusiów”, rozpieszczonych „beniaminków” czy „mamisynków”.

W literaturze arystokratyczne formy wychowania ukazywane są jako sposób do osiągnięcia celu. Bowiem na przykładzie literatury pięknej, w szczególności wspomnieniowej oraz na podstawie obserwacji współczesnych, nielicznych już rodzin arystokratycznych zauważyć można, że z arystokratycznym stylem wychowania wiązały się: traktowanie dziecka jako wartości samej w sobie, troska o jego wszechstronny rozwój i edukację oraz okazywany mu szacunek i dbałość o to, by i ono okazywało szacunek innym, zwłaszcza starszym od siebie osobom. Podstawy takiego wychowania zakładają, że to rodzic jest głównym wychowawcą i on ustala tempo i miejsce nauki. Zachodzi ono w naturalnym środowisku i jest zindywidualizowane. O tym, jak wyglądały formy opieki nad dziećmi w arystokratycznych rodzinach, mówią dzienniki, pamiętniki, zbiory korespondencji z poprzednich epok. Tajniki życia w arystokratycznych rodach zdradzają ich członkowie, np. późniejszy wybitny literaturoznawca polski, Stanisław hrabia Tarnowski czy też państwo Krasińscy – poeta Zygmunt Krasiński i – zwłaszcza – jego żona Eliza z Branickich. Młody Tarnowski opisuje w nich przeżycia swoje, ale i swoich rówieśników. Każdy dom miał guwernantki lub guwernerów dla swoich dzieci, najczęściej obcego – francuskiego bądź włoskiego pochodzenia. Nieraz też pojawiali się polscy, a nie zagraniczni preceptorzy, np. guwernerem Zygmunta Krasińskiego był nie tylko Włoch – ks. Ludwik Alojzy Chiarini, wybitny znawca pism żydowskich, ale również – wcześniej zresztą – Józef Korzeniowski – sławny polski pisarz, poeta, dramaturg. Ich zatrudnianie wiązało się z dbałością rodziców i dziadków o dobre wychowanie dzieci. Celem wychowania miało być wykształcenie poczucia osobistej godności, sumiennego wypełniania obowiązków, troski o najbliższych, rodzinę, podwładnych i o cały kraj. O tym, jakich referencji potrzebowali prywatni nauczyciele, świadczy rola najsławniejszego chyba polskiego guwernera – Mikołaja Chopina (ojca Fryderyka, który kształcił dzieci rodziny Łączyńskich i Skarbków)[1]. Można zauważyć, że omawiana tu praktyka była swoistym home-schooling, czyli nauczaniem domowym. Oprócz systematycznych lekcji dochodziły: nauka zachowania i dobrych manier, również – respektowanie harmonogramu codziennych czynności. Poniżej przedstawiony plan dnia w hrabiowskim rodzie Tarnowskich wskazuje, że bycie dzieckiem, nawet z zamożnego domu, także oznaczało pracę. Odsłania też, że przestrzegano etykiety i zachowywano dystans między światem dorosłych a światem dzieci (rodzice mieli swoje śniadanie, na które w określonym dopiero czasie przychodziły również dzieci, by się swoim opiekunom pokłonić):

Nasz porządek dnia był następujący: po ubraniu i pacierzu (a Jędrzej pilnował, byśmy się porządnie szorowali) szło się z Brodzkim na dzień dobry do rodziców, podczas ich śniadania. Potem w tym samym saloniku mamy nasze śniadanie razem z siostrami. Po śniadaniu msza święta, do której służyliśmy zawsze. Po mszy świętej lekcje, przerwane długim śniadaniem (chleb z masłem, powidłami lub serem) i spacer z siostrami. Po obiedzie jeszcze dwie godziny lekcji i znowu spacer, zwykle dłuższy, jeżeli czas nie był bardzo brzydki, z ojcem na koniu[2].

Dla każdego z domowników harmonogram przedstawiał się różnie (dzieci musiały się uczyć, matka doglądać gospodarstwa, babcia prowadzić konwersacje z ważnymi osobami i odmawiać wiele modlitw z kościelnych lub prywatnych modlitewników), niemniej jednak stałymi punktami każdego dnia, wspólnymi dla wszystkich członków rodziny, były: msza św. odprawiana o godzinie 8.00 w domowej kaplicy i spotkania przy posiłku.

Inne formy opieki i edukacji stanowiły spotkania rodzinne, wyjazdy, święta i wyjazdy edukacyjne. Rodzice sami wyznaczali tempo takich wydarzeń. W Domowej Kronice Dzikowskiej odnajdziemy informację, o licznych spotkaniach rodzinnych na święta Bożego Narodzenia, Wielkanocne oraz w karnawale. Z literatury tej dowiedzieć się również można, że niezwykle ważnym epizodem z lat młodości była bez wątpienia podjęta w 1857 roku podróż po Europie, zachodnich wybrzeżach Azji i północnej Afryce. Wpisywała się ona – jako tzw. grand tour – w cykl edukacyjny dzieci i młodzieży, zwłaszcza chłopców z bogatych rodzin.

O szczególnej roli rodziców i innych dorosłych w wychowaniu arystokratycznym mówią nie tylko kroniki, ale i niepisane tradycje świętowania urodzin dzieci, przyjmowanie specjalnych osób do ich domowej edukacji, a także tworzone specjalnie dla nich zabawki i stroje, które dziś oglądać można w muzeach zabawek oraz w domach arystokratów przerobionych na muzea (np. w Opinogórze, Dzikowie, Warszawie itd.). Szczególną uwagę należy zwrócić na to, że przez wiele lat zabawki i ubrania dla dzieci tworzono poprzez miniaturyzowanie rzeczy dla dorosłych.

Współcześnie

Arystokratyczne formy opieki można zakwalifikować jako charakterystyczne dla konserwatywnych stylów wychowania[3]. Można je opisać jako styl oparty na autorytecie, zwłaszcza na autorytecie rodziców, ale też: Boga i postaci biblijnych, dziadków i pradziadków, ważnych postaci historycznych (np. królów, książąt, hetmanów, rycerzy i świętych), postaci mitologicznych (zwłaszcza herosów). Cechują go: dystans, jasne rozgraniczenie granic między rodzicami a dziećmi. Rodzice w tym systemie przydzielają zadania i ściśle kontrolują ich wykonanie, dzieci natomiast muszą podporządkować się nakazom i poleceniom. Wymaga się od nich posłuszeństwa i spełniania oczekiwań. Konsekwentnie stosowane są kary i nagrody. Styl ten ma wiele odmian i wariantów. Na jednym krańcu kontinuum mieści się surowy nadzór i ostre środki represji, na drugim - życzliwe i serdeczne kierowanie dzieckiem.

Współcześnie, ze względu na emancypację, pauperyzację obyczajów i względną równość społeczną styl wychowania w zależności od dokonanych przez rodziców wyborów wartości może być stosowany przez każdego w sposób nieuwzględniający ewentualnego pochodzenia. Dziś, formy zindywidualizowanej opieki stawiane są w opozycji do masowych placówek oświatowych, jakkolwiek korzystanie z formy opieki takich jak: zatrudnianie niań, aranżowanie prywatnego nauczania (np. języków obcych, tańca, sztuk walki) zależy od statusu finansowego, a nie społecznego rodziców. Jeszcze bardziej sprawa komplikuje się, jeśli chodzi o dobre maniery, szlachetny sposób wysławiania się i traktowania innych osób, zwłaszcza starszych. Ten niegdyś podstawowy wyróżnik arystokratycznego wychowania zanika; nieraz prędzej można go spotkać w rodzinach ubogich, przestrzegających tradycji i zasad kulturalnego zachowania, niż w środowiskach establishmentu i nowej elity społecznej czy intelektualnej. Odnośnie do zabawek i strojów, jako cechy zdradzającej kiedyś m. in. arystokratyczną formę zaspokajania dziecięcych potrzeb, możemy współcześnie obserwować rozwój przemysłu zabawkarskiego i tworzenie serii tożsamych, pozbawionych indywidualnego piętna (nie są dziełem rąk ludzkich, lecz maszyn i komputerów) zabawek. Łatwe do uchwycenia jest też zjawisko tak zwanej kompresji wiekowej, które dotyczy nie tylko ubierania się dzieci na modłę dorosłych (stroje są identyczne, tyle że w miniaturze), ale i zachowywania się i tworzenia aktywności dzieci na wzór dorosłych. Kiedyś zjawisko to wynikało z nieznajomości psychiki dziecięcej, współcześnie – o tej sztucznej modzie decyduje komercja, biznes wielkich korporacji, zabiegających o to, by dzieciom i młodzieży wmówić, że mają identyczne potrzeby (np. dziewczynki do robienia makijażu) i identyczną wyobraźnię, jak dorośli. Przykładem unifikacji świata dziecka z uniwersum dorosłego mogą być powstające coraz częstej parki zabaw dla dzieci typu KIDANIS, które organizowane są na wzór miast z fabrykami, biurami, szpitalami, restauracjami itd. Dzieci tam funkcjonują w roli osób dorosłych.

O arystokratycznych formach wychowania, z pewnością niejednolitych dla wszystkich książęcych czy hrabiowskich domów, można byłoby mówić jako o sposobach podtrzymywania tradycji: rodowej, narodowej, religijnej. Wiąże się to z dbałością o wychowanie i edukację, z poszanowaniem zasad dobrego zachowania i nienagannych manier. Łączyło się to też z wykształceniem u dzieci zdolności sprawnego i logicznego myślenia, inteligentnego reagowania na nieprzewidziane sytuacje; z umiejętnością posługiwania się obcymi językami i bywania „w świecie”. O osiągnięcie tego ideału zabiegano w przeszłości (szczególnie w XIX wieku), zabiega się również obecnie, choć wskutek przemian ustrojowych i społecznych arystokratyczne rody, w swojej czystej postaci, są już rzadkością. Zmienia się też paradygmat obyczajowy i to, co stanowiło wartość w przeszłości, dziś ulega dewaluacji.

Kieszonka:
Współcześnie „arystokratyczne formy wychowania” są metaforą rozpatrywaną na co najmniej dwa, skrajnie różne sposoby. Można mówić o wariancie tradycyjnym, konserwatywnym (dbałość przede wszystkim o wartości duchowe i intelektualne) oraz o wariancie skarykaturyzowanym (troska o dobra materialne, konsumpcyjne; zabieganie o edukację dziecka bez uwzględniania jego autentycznych potrzeb, możliwości i predyspozycji). Zabieganie o wartości materialne z zignorowaniem duchowych, intelektualnych i psychicznych nie ma nic wspólnego z prawdziwym arystokratyzmem.

Hasła do rozważania:

„Arystokratyzm z ducha”, arystokratyczne formy wychowania zaprezentowane w literaturze pięknej (Wojna i pokój Lwa Tołstoja, Bez dogmatu i Rodzina Połanieckich Henryka Sienkiewicza), ponadto: formy wychowania w rodzinach szlacheckich, mieszczańskich, burżuazyjnych, chłopskich itd.; kultura osobista, kultura języka, godność człowieka, pielęgnowanie tradycji rodowych, dziedzictwo kulturowe, dobra duchowe i materialne, pamięć o przeszłości, upadek wartości, pauperyzacja, wulgaryzacja języka i obyczaju, zacieranie granic między kulturą wysoką a niską, morale, rola rewolucji, komunizmu i socjalizmu, rola filozofii w przemianach społeczeństw, kierunki przemian obyczajowych, brak wzorców wychowania.

Literatura naukowa:

  1. Dąbrowska Teresa Elżbieta, Wojciechowska-Charlak Barbara, Między praktyką a teorią wychowania, Lublin 1996, 1997, 2005.
  2. Domańska Marzenna, Wpływ postaw rodzicielskich na kształtowanie się, osobowości dziecka, Wychowanie Na Co Dzień. - 1999, Nr 3, s. 21-22 Sowa IDT11838.
  3. Kulczycka Dorota, Życie religijne polskiej rodziny hrabiowskiej w dobie romantyzmu. Casus domu Tarnowskich, [w:] Życie codzienne romantyków, pod. red. O. Krysowskiego, Warszawa 2015.
  4. Łobocki Mieczysław, Teoria wychowania w zarysie, Kraków 2009.
  5. Miller Alice, Każdy klaps bardzo boli (wywiad), „Charaktery” 1999, nr 9, 24-25.
  6. Nowak Marian, Teorie i koncepcje wychowania, Warszawa 2008.
  7. Przetacznik-Gierowska Maria, Włodarski Zbigniew, Psychologia wychowawcza, Warszawa 2002.

Literatura wspomnieniowa:

  1. Krasiński Zygmunt, Listy do Adama Sołtana, opracował i wstępem opatrzył Zbigniew Sudolski, Warszawa 1970.
  2. Krasiński Zygmunt, Listy do Delfiny Potockiej, opracował i wstępem poprzedził Zbigniew Sudolski, t. I-III, Warszawa 1975.
  3. Krasiński Zygmunt, Listy do Henryka Reeve, tłumaczenie Aleksandry Olędzkiej-Frybesowej, opracował, wstępem, kroniką i notami opatrzył Paweł Hertz, t. I, Warszawa 1980.
  4. Krasiński Zygmunt, Listy do Jerzego Lubomirskiego, opracował i wstępem poprzedził Zbigniew Sudolski, Warszawa 1965.
  5. Krasiński Zygmunt, Listy do Konstantego Gaszyńskiego, opracował i wstępem poprzedził Z. Sudolski, Warszawa 1971.
  6. Krasiński Zygmunt, Listy do Koźmianów, opracował i wstępem opatrzył Zbigniew Sudolski, Warszawa 1977.
  7. Krasiński Zygmunt, Listy do ojca, opracował i wstępem poprzedził Stanisław Pigoń, Warszawa 1963.
  8. Krasiński Zygmunt, Listy do Stanisława Małachowskiego, opracował i wstępem poprzedził Z. Sudolski, Warszawa 1979.
  9. Świadek epoki, listy Elizy z Branickich Krasińskiej z lat 1835-1876, t. 1, Listopad 1835 - czerwiec 1848 (listy nr 1-425), z rękopisu odczytał, wybrał, skomentował i wstępem opatrzył Zbigniew Sudolski; przekł. Urszula Sudolska, Warszawa: Ancher, 1995.
  10. Świadek epoki, listy Elizy z Branickich Krasińskiej z lat 1835-1876, t. 2, Czerwiec 1848 - maj 1853 (listy nr 426-919), z rękopisu odczytał, wybrał, skomentował i wstępem opatrzył Zbigniew Sudolski; przekł. Urszula Sudolska, Warszawa: Ancher, 1996.
  11. Świadek epoki, listy Elizy z Branickich Krasińskiej z lat 1835-1876, t. 3, Czerwiec 1853 - lipiec 1539 (listy nr 920-1539), z rękopisu odczytał, wybrał, skomentował i wstępem opatrzył Zbigniew Sudolski; przekł. Urszula Sudolska, Warszawa: Ancher, 1996.
  12. Świadek epoki, listy Elizy z Branickich Krasińskiej z lat 1835-1876, t. 4, Lipiec 1863 - maj 1876 (listy nr 1540-2085), z rękopisu odczytał, wybrał, skomentował i wstępem opatrzył Zbigniew Sudolski; przekł. Urszula Sudolska, Warszawa: Ancher, 1996.
  13. Tarnowski Stanisław hrabia, Domowa Kronika Dzikowska, wstęp, opracowanie i komentarz G. Nieć, Kraków-Rudnik 2010.
  14. Zamoyski Adam, Chopin. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1985, seria: Biografie Sławnych Ludzi
  15. Z Dzikowa do Ziemi Świętej. Podróż do Hiszpanii, Egiptu, Ziemi Świętej, Syrii i Konstantynopola z lat 1857-1858. Wspomnienia oraz korespondencja z matką Gabrielą z Małachowskich Tarnowską i rodzeństwem, wstęp i opracowanie G. Nieć, Kraków-Rudnik 2008.

Autorki hasła:

dr Marzanna Farnicka, Uniwersytet Zielonogórski
dr hab. Dorota Kulczycka prof. UZ, Uniwersytet Zielonogórski

Przypisy:


  1. A. Zamoyski, Chopin,Warszawa, 1985.
  2. S. Tarnowski, Domowa Kronika Dzikowska, wstęp, opracowanie i komentarz G. Nieć, Kraków-Rudnik 2010, s. 77.
  3. Styl wychowania jest wypadkową sposobów i metod oddziaływania na dziecko wszystkich członków rodziny, a zwłaszcza rodziców. Styl wychowania służy osiąganiu celom wychowawczym, które zamierzają oni osiągnąć, a także własna koncepcja życia.