Biblijny obraz dzieciństwa (dziecięctwa)

Z Encyklopedia Dzieciństwa
Skocz do: nawigacja, szukaj

Zajmując się tematem biblijnego obrazu dzieciństwa należy zwrócić uwagę na dwa ważne aspekty: 1) W opracowaniach tematu bibliści tradycyjnie i częściej posługują się terminem „dziecięctwo”, nie „dzieciństwo”. Rozróżnienie to nie zostało wyjaśnione wprost, można się jednak domyślać, że termin ten, starszy, uważany jest za bardziej wzniosły, bardziej ogólny od „dzieciństwa” (rozumianego jako okres w życiu człowieka) i używany w odróżnieniu od niego także w znaczeniu metaforycznym. 2) Istotne jest też uświadomienie sobie odmienności periodyzacji życia ludzkiego, w tym wyznaczenia i rozumienia okresu dzieciństwa, gdyż jego ramy i wewnętrzny podział są inne w Biblii i w czasach dzisiejszych i w wielu aspektach się rozmijają. Należy uwzględnić tę odmienność zarówno w używaniu terminu dziecko na określenie istoty ludzkiej, jak i w wyznaczeniu czasu dzieciństwa i dorosłości.

Pojęcia: W Biblii hebrajskiej dziecko określają terminy: jeled, bên, ébed, na’ar, ei era, gâtân, pêtî, w greckim Nowym Testamencie: παιδίoν [paidíon], παῖς [paîs], τεκνoν [téknon], νήπιoς [nēpios]. Terminy te grupują się w cztery podstawowe znaczenia: 1) Definiuje dziecko jako człowieka na początkowym etapie rozwoju, gdy nie mówi i nie myśli samodzielnie; νήπιoς [nēpios] odpowiada hebr. joneq – niemowlę, όlêl – małe dziecko, taph – małe dziecko i na’ar – chłopiec, młodzieniec. W takiej formie pojawia się np. w Mt 11,25 czy Mt 21,16, gdy mowa jest o prostaczkach i małych dzieciach. 2) Określa dziecko pod kątem jego relacji z rodzicami, podkreślając jego zależność i pragnienie służenia; παῖς [paîs] odpowiadające hebr. ébed – sługa, poddany, na’ar – dziecko, młodzieniec, bên – syn. Występuje w Biblii w znaczeniu dosłownym, ale także przenośnym, określając „dzieci Boże”. 3) Akcentuje relacje dziecka z przodkami ze swojej rodziny, ale też z plemieniem Izraela oraz z Bogiem jako Ojcem; τεκνoν [téknon] odpowiada hebr. jeled – dziecko (podkreśla czynność zrodzenia). 4) Określa związek rzeczy czy idei, stan zależności czy przynależności; υίός [huiós] odpowiada hebr. bên – syn, potomek.

Obraz dzieciństwa w kontekście społecznym: W Biblii opisane zostały zarówno poszczególne ważniejsze postaci (m.in. Izaak, Mojżesz, Dawid, Jezus), jak i dzieci jako zbiorowość: potomkowie opisanych postaci, niewiniątka, pierworodni itd. U podstaw biblijnego obrazu dzieciństwa znajdują się zwyczaje w plemieniu Izraela. W społeczności hebrajskiej płodność i dzietność uważano za błogosławieństwo Boże, największą radość dla rodziców i powód do powszechnego szacunku. Posiadanie dzieci było czymś naturalnym, przeznaczeniem człowieka, który miał sobie czynić ziemię poddaną. W miejscach, w których jest mowa o Bożych błogosławieństwach, zawsze pojawia się wzmianka o licznym potomstwie (np. Rdz 24, 60; 15, 5; 22, 17; 26, 4; 16, 10; Ps 128, 3; 127, 3-5). I przeciwnie: brak potomstwa odbierano jako karę Bożą i wstyd dla rodziny. Z niepłodności (którą odnoszono tylko do kobiety) mógł wyleczyć tylko Bóg. Dziecko miało wartość nie jako istota (słaba, niedoskonała, bezradna, zależna), ale jako część rodziny, rodu, plemienia, jako takie było więc znakiem Bożego błogosławieństwa, kimś, kto zapewniał ciągłość rodu, dawał przekonanie o dobrze spełnionym obowiązku i sensie życia oraz zapewniał szacunek społeczności. Nierzadko, by to osiągnąć, modlono się (Rachela, Rdz 35; Elżbieta i Zachariasz, Łk 1), uciekano się do podstępów (córki Lota), wykorzystywano prostytucję (Tamar) czy niewolnice (Sara i Hagar). W Biblii wiele jest matek rywalizujących o męża za pomocą dzieci własnych i swoich niewolnic, np. Rachela i Lea o Jakuba. Niechęć do posiadania potomstwa uznawano za ciężki grzech, a postępująca w ten sposób osobę za martwą (Gen 71), gdyż ona i pamięć po niej miała zaginąć. Zresztą niejednokrotnie Jahwe karał ich śmiercią jak np. Onana (Rdz 38).

Dziecko znajdowało się na najniższej pozycji w hierarchii społecznej i jego wartość była zależna od wieku i płci. W Księdze Kapłańskiej (Kpł 27, 3-7) w oszacowaniu przedstawionym Mojżeszowi przez Boga czytamy: „jeżeli chodzi o mężczyznę w wieku od dwudziestu do sześćdziesięciu lat, to będzie on oceniony na pięćdziesiąt syklów srebra według wagi przybytku. Jeżeli chodzi o kobietę, to będzie ona oceniona na trzydzieści syklów. Jeżeli chodzi o młodzież w wieku od pięciu do dwudziestu lat, to chłopiec będzie oceniony na dwadzieścia syklów, a dziewczyna na dziesięć syklów. Jeżeli chodzi o dzieci w wieku od jednego miesiąca do pięciu lat, to chłopiec będzie oceniony na pięć syklów srebra, a dziewczynka na trzy sykle srebra. Jeżeli chodzi o ludzi starszych w wieku od sześćdziesięciu lat wzwyż, to mężczyzna będzie oceniony na piętnaście syklów, a kobieta na dziesięć syklów”. Według obyczajów Izraela dzieciństwo zaczynało się więc w wieku jednego miesiąca (co związane było z dużą śmiertelnością niemowląt), a kończyło w wieku lat pięciu. Do młodzieży zaliczano osoby w wieku od pięciu do dwudziestu lat, jednak najczęściej dorosłość zaczynała się, gdy chłopcy mieli 13 lat i 1 dzień, a dziewczynki 12 lat i 1 dzień. Chłopcy stawali się wówczas „synami Prawa” mogli wówczas wchodzić w synagodze w skład minjanu, a także (zwłaszcza gdy ojciec już nie żył) decydować o sprawach rodziny; dziewczynki w wieku 12,5 roku mogły wychodzić już za mąż. Z okazji wejścia w wiek dorosły urządzano dla chłopców bar micwę; od XX w. przez analogię dla dziewczynek organizuje się bat micwę.

W Biblii pojawiają się nieliczne informacje o dziecku poczętym, np. historia walki Jakuba i Ezawa o pierworództwo już w łonie matki (Rdz 25) czy poruszeniu się dziecka w łonie Elżbiety (Łk 1) oraz noworodku. Warto podkreślić, że Biblia nie zna słowa „płód” i poruszający się w łonie Elżbiety Jan zostaje nazwany „dzieckiem”. Nieliczne wzmianki wynikały najprawdopodobniej z tego, że za dziecko uważano człowieka dopiero miesiąc po urodzeniu. Także wg prawa Mojżeszowego nie karano za zabicie dziecka przed tym wiekiem, a w wielu kwestiach ów miesiąc był graniczny. U nowonarodzonych dzieci przecinano i podwiązywano pępowinę, obmywano je, nacierano solą i owijano w pieluszki (Ez 16). Następnie ojciec przychodził i brał dziecko na kolana, tym samym uznając je za swoje. Do trzeciego roku życia dzieci karmiono piersią.

W społeczeństwie patriarchalnym największą cnotą było posiadanie synów, gdyż to oni byli spadkobiercami majątku i imienia oraz mogli zostać uczonymi w Piśmie. Widać to też po oszacowaniu wartości kobiet i mężczyzn. Inne też były opisane w Biblii zwyczaje po narodzinach synów i córek. Po urodzeniu syna w pierwszy szabasowy wieczór, gdy na niebie pojawiły się trzy gwiazdy rozpoczynała się uroczysta wieczerza, a ósmego dnia następowało będące znakiem przymierza obrzezanie chłopca. Gdy chłopiec był pierworodnym (co oznaczało nie najstarszego syna, ale pierwsze dziecko swojej matki będącej pierwszą żoną), świętowano także pierwszy miesiąc jego życia. Zgodnie z zaleceniem Księgi Wyjścia (Wj 13, 2) pierworodny miał być poświęcony Bogu i zostać kapłanem, ojciec mógł go jednak wykupić, składając po 30 dniach w świątyni okup za syna. Po urodzeniu się córki w pierwszy szabat ojciec ogłaszał w synagodze, że urodziła mu się córka, podawał imię i zapraszał na posiłek (kidusz) po porannym nabożeństwie. Początkowo dla upamiętnienia narodzin córki sadzono sosnę, z której drewno wykorzystywane było na baldachim weselny. Syn pierworodny dziedziczył podwójną wartość majątku, córki nie miały praw, z wyjątkiem jedynaczek; sytuacja taka została opisana w Księdze Tobiasza na przykładzie Sary. Bracia zawsze decydowali też o losie sióstr i byli za nie odpowiedzialni. Dwukrotnie w Biblii pojawiają się bliźnięta: Jakub i Ezaw oraz Peres i Zerach, a także mowa jest o ich narodzeniu; Rdz 25 i 38). W owych czasach wierzono, że takie dzieci rodzą się z dwóch osobnych poczęć i wcześniej poczęte rodzi się też jako pierwsze. Pierworodztwo można było jednak też nabyć, wyrzec się go, czy pozbawić go niewdzięcznego syna.

Istotne było też nadanie dziecku imienia. Obrzezanie było znakiem przymierza z Bogiem oraz znakiem wspólnoty ziemskiej, nadanie imienia zaś powiązania ze wspólnotą duchową. Najczęściej nadawano imiona po urodzeniu, wyjątkiem był Jan i Jezus, których imię zostało nadane już wcześniej przez Boga. Syn pierworodny otrzymywał imię ojca; tu także wyjątkami byli Jan i Jezus. Imiona określały też sytuację dziecka (np. syn Mojżesza Gerszon, od ger – cudzoziemiec; Beniamin, pierwotnie Benoni – syn cierpienia), życzenia względem dziecka (np. Natan – Bóg dał), zadanie (Abram stał się „ojcem narodu” Abrahamem; Szymon – „skałą” Piotrem). Popularne były też nazwy zwierząt i roślin, których cechy miało posiadać dziecko, np. Debora – pszczoła, Rachel – owieczka, Elon – dąb.

Brak jest przedstawienia w Biblii okresu szkolnego dzieci, w Starym Testamencie dwukrotnie wspomina się o nauczaniu przez kapłanów, Samuela przez kapłana Helego i Joasza przez kapłana Jehojadę (Syr 30, 1, 7-13; Prz 13, 24; 22,15; Pwt 8,5), a w Nowym Testamencie o Jezusie w świątyni, co opisał w Ewangelii św. Łukasz (Łk 2, 46. 51-52). Do szkół uczęszczali tylko chłopcy, dziewczynki uczyły się w domu; nauk nie pobierały sieroty. Dziecko jest w Biblii zarówno radością, jak i troską, co widoczne jest choćby w Księdze Kapłańskiej. Istotne jest wychowanie dziecka, które jest niedoskonałe i jeszcze głupie (Prz 22, 15) i pozostaje pod wpływem żywiołów tego świata (Ga 4, 1). W Biblii wspomina się o nauce chodzenia, zabawach, nauce pisania, zawodu i moralności. Dzieci powinny były szanować i słuchać rodziców i być podporządkowane ich woli. We fragmentach poświęconych nakazom rodziców względem dzieci, mówi się głownie o wychowywaniu przez karcenie i napominanie (Ef 6, 1-4). W Księdze Syracha (Syr 42, 9-14; 22, 3-6) i Księdze Przysłów (Prz 17, 21; 23, 13-14) znajdujemy wiele informacji o zmartwieniach, jakich rodzicom dostarczają synowie i przede wszystkim córki oraz o metodach wychowawczych, w których zaleca się je traktować ostro, upominać, karcić, bić rózgą, dodając, że od bicia nie umrą, a dzięki temu zachowa się ich duszę od Szeolu. Podkreśla się, że jeżeli rodzice będą tylko pieścić dziecko i się z nim bawić, to będą płakać. Dopiero w Nowym Testamencie następuje tu pewna zmiana: Jezus mówi nie tylko o szacunku i posłuszeństwie względem rodziców, ale i rodziców względem dzieci, kładąc nacisk na wzajemną miłość.

W Biblii znajdujemy pozostałości dawnych pogańskich zwyczajów, w tym składania ofiary z dzieci. W Księdze Rodzaju Bóg wystawia Abrahama na próbę, żądając ofiary z pierworodnego syna na górze Moria. Podobne żądanie pojawia się w stosunku do Jeftego i jego córki (Sdz 11, 31), Achaz (2 Krl 16, 3-4) składa w ofierze swojego syna, a Manasses złożył w ofierze swego syna (2 Krl 21, 6) lub synów (2 Krn 33, 6). Z czasem ofiary z dzieci zostały uznane za barbarzyństwo i zastąpiono je zwierzętami. Dziecko w wielu miejscach Starego Testamentu jawi się jako własność rodziców i jest traktowane przedmiotowo. W Księdze Rodzaju ojciec Noego Lamek mówi nawet, że gotów jest zabić dziecko, jeśli mu zrobi siniec (Rdz 4, 23). W Biblii starotestamentowej natykamy się na wiele scen okrucieństwa, także względem dzieci: dzieci nienarodzone zabijane w czasie wojny w rozprutych brzuchach matek, dzieci zabijane przez matki lub ojców w czasie klęski głodu itd. W Starym Testamencie mamy plagę śmierci pierworodnych synów, a w Nowym Testamencie opis rzezi niewiniątek na rozkaz Heroda. Prócz tego widzimy także matki oddające życie za dzieci czy oddające dziecko innej kobiecie by ocalić mu życie. Relacja rodzice-dziecko pokazana jest w Biblii w całej złożoności.

Małe dzieci pokazane są nie tylko jako niewinne, słabe i uległe, ale także jako dzieci okrutne, gwałtowne, rywalizujące. Ezaw i Jakub biją się ze sobą jeszcze w łonie matki, 42 dzieci szydzą z proroka Elizeusza (2 Krl 2, 22-24) i za karę zostają rozszarpane przez niedźwiedzie.

W społeczeństwie biblijnym dzieci chore i kalekie nie były eliminowane ze społeczeństwa, chociaż chorobę i kalectwo uważano za karę Bożą za grzechy rodziców lub dalszych przodków lub znak opętania przez złego ducha. Uważano, że także nienarodzone dziecko mogło zgrzeszyć w łonie matki. Czterokrotnie pojawia się w Biblii dziecko kalekie od urodzenia: jąkający się Mojżesz (Wj 4), zmarłe w 7. dniu życia dziecko Batszeby i Dawida (2 Sm 12, 18), niewidomy od urodzenia (J 9) i mężczyzna, który nigdy nie chodził (Dz, 3, 2). Występują także dzieci kalekie w wyniku wypadku, jak np. wnuk króla Saula Meribbal (1 Sm) czy chore, 3 razy w Starym Testamencie (1 Krl 17; 2 Krl 4; 1 Krl 14) i 4 razy w Nowym Testamencie w opowieściach o uzdrowieniu dzieci przez Jezusa (Mk 4-5; J 4; Łk 9; Mt 15). Związek winy, grzechu i złego ducha występuje także w Nowym Testamencie, uleczenie polegało zawsze najpierw na odpuszczeniu grzechów. W wielu miejscach zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu (np. Pwt 10, 24, 27; Prz 23, Jk 1) jest też mowa o sierotach i potrzebie pomocy im i dobrego ich traktowania, gdyż znajdują się pod opieką Boga, który o nich nie zapomina. Dzieci nieślubne, podobnie jak w innych kulturach starożytnych były wykluczone ze społeczności, nie miały też prawa do dziedziczenia (Sdz 11), były upokarzane (Oz 2), a niekiedy – co było najgorsza karą – nawet palone (Rdz 38). Kilkakrotnie spotykamy w Starym Testamencie dzieci (w naszym rozumieniu), które zostały królami. Jednym z nich jest 7-letni Joasz (2 Krl 11-12, 2 Krn 22) król Jerozolimy, innym 12-letni Manasses (2 Krl 21), 8-letni Jozajasz (2 Krl 22) i Jeremiasz (Jr 1). Dla powołania Bożego na tron czy na proroka nikt nie jest jednak zbyt młody. Bóg nie dba o wiek, zarówno z Starym, jak i Nowym Testamencie, co widać choćby na przykładzie mądrego ponad wiek Jezusa.

Zmiana postrzegania dziecka w Nowym Testamencie: Nowy Testament mimo kontynuacji starotestamentowego Prawa i zasad obowiązujących izraelskie rodziny, wprowadza rewolucyjną zmianę w postrzeganiu i traktowaniu dzieci, odtąd przypisuje dziecku i dzieciństwu szczególną rolę. Podstawą tych zmian stało się narodzenie Zbawiciela w postaci ludzkiej, jako dziecko. To, że Bóg chciał stać się człowiekiem, urodzić się jako dziecko skazany na ludzką pomoc, jest Tajemnicą, przez którą małe dziecko staje się znakiem miłości człowieka do Boga. Rodowód Jezusa, jego poczęcie, narodziny i dzieciństwo opisuje tzw. „Ewangelia dzieciństwa/dziecięctwa”, nazywana też „Ewangelią narodzin”, czyli części Ewangelii św. Mateusza (Mt 1-2) i św. Łukasza (Łk 1-2, 3). Opisy są pełne cudowności, Boskiej ingerencji i poetyckiej atmosfery. Bibliści podkreślają podobieństwo opisu z midraszem i antycznymi biografiami cesarzy, a także wpływ różnych gatunków literatury pięknej. Obie ewangelie są odmienne, powstały niezależnie, wspominają o Jezusie z różnej perspektywy. Warto zauważyć, że nazywa się w nich Jezusa imieniem „syna Maryi” (Mt 6,3), co odróżnia go od innych dzieci żydowskich, gdyż najczęściej określano synów imieniem ojca. Jezus to w Biblii „Syn Człowieczy” (czyli człowiek, w czym podkreślone zostaje cierpienie), „syn Abrahama” (członek narodu żydowskiego), „Syn Dawida” i „Syn Boży”. Te dwa ostatnie określenia to tytuły mesjańsko-Boskie: syn Dawida, Salomon, jest jego następcą ziemskim, na tronie, Jezus zaś następcą wypełniającym obietnicę daną Dawidowi, bycie Synem Bożym zaś pokazuje realizację mesjanizmu i bliskość z Ojcem.

Momentem przełomowym w postrzeganiu dziecka jest wypowiedź Jezusa z Ewangelii św. Mateusza (Mk 10, 13-16), w której Jezus pozwala dzieciom przychodzić do siebie, dotknąć się i je błogosławi, czym budzi zdziwienie uczniów. Rewolucyjne jest też to, że Jezus nie wprowadza podziału dzieci na chłopców i dziewczynki, nie uwzględnia też ich pochodzenia, traktując wszystkie dzieci tak samo. Jezus uwzględnia wszystkie cechy dziecka, o których mówi Stary Testament, ale podkreśla też, że dziecko nie ponosi odpowiedzialności za kondycję swego ciała i umysłu, stąd poucza, by tego nie wykorzystywać i za największego grzesznika uznaje tego, kto wykorzystuje słabość dziecka (Mt 18, 6 n).

Metafora dzieciństwa/ dzięcięctwa, synostwa: W relacji Bóg–człowiek, człowiek jest wielokrotnie porównywany do dziecka, a Bóg do ojca, stąd w zależności od tego, jak jest postrzegane dziecko w poszczególnych częściach Biblii, tak też postrzegany jest człowiek. W Starym Testamencie relacja ojciec–dziecko, a raczej ojciec–syn określa stosunek Boga do Izraela, Narodu wybranego; „Izrael jest moim pierworodnym synem” (Wj 4, 22), „Jesteście dziećmi Jahwe, naszego Boga” (Pwt 14, 1). Izrael zachowuje się też i jest traktowany jak ukochani lub krnąbrni synowie; dzieci należy karcić, stąd też karci ludzi, i kochać, więc Bóg kocha ludzi jak dzieci. Synami Bożymi są też nazywani indywidualnie niektórzy królowie Izraela, np. Dawid. Pojęcia „syn”, „córka”, „dziecko” nie oznaczały bowiem w hebrajskim tylko pochodzenia od rodziców, ale i przynależność do grupy, stąd mowa o synach Izraela, synach Syjonu czy córkach Jerozolimy. Określeń tych używa się też w nawiązaniu do szczególnych właściwości, np. „syn pokoju”, „synowie światłości”.

W ujęciu Jezusowym dziecko zachowuje swoje cechy, jakie przypisywał mu Stary Testament, ale mimo bezradności i wad jest tym, co szczególnie drogie. Jezus w cechach dziecka dotąd uznawanych za wady widzi zalety i podkreśla, że należy być w stosunku do Boga dzieckiem, zdać się na Jego wolę i opiekę, nie ukrywać swojej małości, być pokornym. Dzięki temu można żyć w prawdzie, którą Bóg odsłania tylko przed „maluczkimi”. Dziecko staje się symbolem religijnym i moralnym, wzorem miłości do Boga i istotą posiadającą cechy umożliwiające wejście do królestwa Bożego. „Dziećmi Bożymi” są wszyscy ludzie, ale zwłaszcza wierni, „pokój czyniący” (Mt 5,9), miłosierni (Łk 6, 35), sprawiedliwi (Łk 20, 36). Proces wychowania dziecka polega na odtworzeniu w nim obrazu Boga.

Dużo miejsca dzięcięctwu Bożemu poświęca św. Paweł, nazywany też „teologiem dzięcięctwa”. Pisze on, że jesteśmy dziećmi Bożymi i jego dziedzicami (Rz 8, 12, 14-17), a bycie dzieckiem Bożym oznacza: uzyskać wolność (co jest przeciwieństwem niewolnictwa), dać się prowadzić Duchowi Św. (uległość), dojrzewać i wzrastać oraz zjednoczyć się z Bogiem w dziecięcej miłości. Teologia dzięcięctwa św. Pawła istnieje na dwóch płaszczyznach: fizycznej, której Paweł nie idealizuje (niedojrzałość dziecka, chwiejność, nieodpowiedzialność i brak sił) i duchowej („bądźcie jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe”, 1 Kor 14, 20).

W Nowym Testamencie metafora dzięcięctwa pokazuje intymność relacji Boga i człowieka. Dokonuje się też sakralizacja dzięcięctwa pojmowanego jako anielskość, przeciwstawionego dorosłości (pysze, grzechowi, zgorszeniu). Sakralizacja dokonuje się także i przede wszystkim przez postać Dzieciątka Jezus, na cześć którego ustanowione zostało święto Bożego Narodzenia, a postać Nowonarodzonego i Dzieciątka w objęciach Maryi pojawiła się w utworach literackich i na obrazach, przyczyniając się do upowszechnienia nowego postrzegania dziecka i „dzieci Bożych”. Wizja dzięcięctwa Bożego jest źródłem chrześcijańskiego optymizmu.

Kieszonka:
Biblia stanowi jedno ze źródeł kultury europejskiej, stąd i ukazany w niej obraz dziecka i dzieciństwa jest niezwykle istotny zarówno dla samej biblistyki, jak i innych dziedzin. Temat biblijnego obrazu dzieciństwa jest jednym z najbardziej złożonych i jako taki wchodzi w obszar zainteresowań m.in. historii, antropologii, teologii, religioznawstwa, socjologii, komparatystyki, przekładoznawstwa, literaturoznawstwa, historii sztuki czy pedagogiki. We wszystkich tych sferach dostrzec można wpływ Biblii i jej obrazu (a raczej zmieniających się obrazów) dziecka i dzieciństwa na kulturę i jej wytwory. Biblia stanowiła również wzorzec postrzegania dziecka, jego traktowania i wychowania; znajdowano w niej zarówno uzasadnienie dla wymierzania dzieciom kar cielesnych, jak i dla idealizowania maluczkich. Warto spojrzeć na temat dziecka w Biblii w całej złożoności: czasów (począwszy od czasów pogańskich, przez dzieje Izraela, po początki chrześcijaństwa), bohaterów (zbiorowych i indywidualnych), rozmaitość opisanych historii, nauk, przepisów i porad, relacji dziecka ze społeczeństwem, plemieniem, rodzicami i Bogiem. Podstawę badań stanowi także bogactwo języków i nazw używanych w Biblii na dziecko, stosowana przez nią periodyzacja życia ludzkiego (i odmienne datowanie dzieciństwa), rozróżnienie dzieciństwa i dzięcięctwa itd. Biblijny obraz dzieciństwa to temat bardzo złożony, wykraczający poza najprostsze skojarzenia z błogosławieństwem w dzieciach, Dzieciątkiem Jezus i człowiekiem jako dzieckiem Bożym, to temat fundamentalny dla rozumienia Biblii i chrześcijaństwa.

Literatura:

  1. Banaszek A., Biblijny obraz dziecka i jego implikacje moralne, w: Dzieciństwo i sacrum. Studia i szkice, pod red. J. Papuzińskiej i G. Leszczyńskiego, Warszawa 1998.
  2. Bersini F., Dzieciństwo i początek życia publicznego Jezusa, Kraków 2007.
  3. Daniélou J., Les Évangiles de l’Enfance, Paris 1967.
  4. Góralczyk P., Być dzieckiem dla Boga, „Communio”1985, nr 3.
  5. Łach J., Dziecię się nam narodziło. W kręgu Ewangelii dzięcięctwa Jezusa, Częstochowa 2001.
  6. Pawlaczyk B., Matka i dziecko w świecie Biblii, Poznań 2013.
  7. Romaniuk K., Być dzieckiem według Biblii, Warszawa 1998.
  8. Van Aarde A., Fatherless in Galilee. Jesus as Child of God, Harrisburg 2001.

Literatura warta polecenia:

  1. Szlaga J., Społeczne i teologiczne aspekty biblijnego spojrzenia na dziecko, ZN KUL 1980, nr 3. 2.
  2. Craughwell T. J., Biblijne czarne charaktery: o biblijnych złych córkach, wyrodnych synach, zdradliwych braciach i o tym, czego możemy się dzięki nim nauczyć, przeł. T. Fortuna, Kraków 2009.
  3. Stuhlmacher P., Die Geburt des Immanuel, Göttingen 2005.
  4. Vaux de R., Instytucje Starego Testamentu, T. I, Poznań 2004.
  5. Ratzinger J. Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu: dzieciństwo, przekł. Wiesław Szymona, Kraków 2012.
  6. Wojciechowski M., Bóg stał się dzieckiem. Objaśnienie Ewangelii dzieciństwa Jezusa, Częstochowa 2013.

Autorka hasła:

dr Elżbieta Zarych, Uniwersytet Jagielloński