Śmierć w życiu dziecka
Pewność śmierci jest stałym elementem każdego doświadczenia życia. To jedyna pewna rzecz, której będziemy uczestnikami. Kres istnienia to nie tylko odejście z grona żywych. Jest to zagadnienie wieloaspektowe, niezwykle istotne społecznie. Zajmują się nim m.in. psychologowie, teologowie, lekarze, socjologowie. Śmierć to także problem filozoficzny, zawarty nie tylko w wyspecjalizowanych traktatach, ale także bezpośrednio w świadomości społecznej, w obowiązujących oraz usankcjonowanych tradycją wzorach zachowań. Do zagadnienia śmierci ustosunkowują się także wszystkie religie.
Tak więc z całą pewnością, śmierć leży w centrum ludzkich zainteresowań, chociaż my, współcześni staramy się o niej zapomnieć. Paradoksalnie, im bardziej prymitywne społeczeństwo, tym bogatsze są obrzędy z nią związane. Współczesność charakteryzuje wszechobecny pęd do przekraczania biologicznej śmiertelności. Ta jednak nie została pokonana, usunęła się jedynie z pola naszego widzenia.
Obawa przed śmiercią jest cechą ludzką. Człowiek ma świadomość, że wraz z jej nadejściem zamyka się sfera jemu znana, a otwiera zupełnie nowa, tajemnicza. Śmierć jest więc zaprzeczeniem wszystkiego co oparte na rozumie. Nasz kontakt z nią ma charakter pośredni a wiedza o niej polega na obserwacji doświadczenia innych. Dla każdego są one inne. Śmierć jest najbardziej prywatnym doświadczeniem człowieka. W momencie jej nadejścia staje z nią twarzą w twarz i nie ma możliwości, by osoba postronna była tego doświadczenia uczestnikiem. Człowiek boi się śmierci jeszcze z jednego powodu. Niesie ona bowiem za sobą stratę tych, których kochamy. Aby pogodzić się z jej istnieniem, każda społeczność wypracowała pewne rytuały związane z umieraniem, których celem jest niesienie pomocy umierającemu w przejściu tego trudnego dla niego momentu, a później pożegnanie zmarłego i pogodzenie się z jego nieobecnością wśród żywych.
„Człowiek jest bytem – ku śmierci” stwierdził Martin Heidegger (1984, s.29). Narodziny człowieka są pierwszym krokiem ku śmierci. Świadomość o jej nieuchronności kształtuje ludzkie działania, wystawia na próbę wewnętrzną siłę i odporność. Wzbudza strach, niepokój i obawę. Jedni poddają się konieczności śmierci a inni próbują ją przezwyciężyć poprzez swoje dokonania. Maria Jarosz uważa, że życie jest najcenniejszym, najbardziej chronionym dobrem człowieka, a śmierć jest jego przeciwieństwem i nawet pośredni kontakt z nią przeraża. W wielu środowiskach jest ona tematem tabu. Jest także najpotężniejszym regulatorem ludzkich poczynań, działa na wyobraźnię, wpływa na kształtowanie aspiracji, klęsk i nadziei (Jarosz, 1997, s.13). Arnold Toynbee (1973, s.265) powiedział, że „już od momentu narodzin istnieje nieustanna możliwość, iż człowiek może umrzeć w każdej chwili, a jest rzeczą niewątpliwą, że możliwość ta wcześniej czy później stanie się faktem dokonanym (…) człowiek powinien umieć żyć tak, by śmierć nie była dla niego w żadnym momencie zaskoczeniem, a jednocześnie, tak żyjąc nie trapić się, lecz zachować pogodę ducha”. Wysiłki przezwyciężenia nieuchronności własnego końca są stare jak ludzkość. Możemy je odnaleźć w mitach, magii, religiach, nauce, literaturze.
Aby z godnością przyjąć swoją śmierć, ludzie rozmyślają o niej, co jest jakby próbą przekroczenia granic istnienia. Stosunek do śmierci uwarunkowany jest kulturowo i społecznie. Stosunek ten zmieniał się na przestrzeni wieków. Śmierć, jako kres ludzkiego życia, związana jest z różnymi formami zwyczajowych zachowań oraz wierzeń. Wraz ze zgonem „otwiera się wielka tajemnica śmieci. Lecz próg, przez który każdy człowiek musi przejść zupełnie samotnie, budzi lęk przed nieznanym, przed towarzyszącym mu cierpieniem, żal odchodzenia, porzucania, a może niespełnienia” (Ciołek, 1976, s.64). Scheler twierdził, że wiedza człowieka o śmierci jest jedynie wynikiem zewnętrznego, polegającego na obserwacji i indukcji oświadczenia umierania innych ludzi oraz istot żywych w jego otoczeniu. Wiedzy o śmierci i o swojej śmierci nie miałby, zgodnie z tym poglądem, człowiek, który nigdy nie oglądał lub nie słyszał o tym, że po pewnym czasie przestają żyć organizmy, które przedtem „dawały oznaki życia” (Scheler, 1994. s.74). Helena Haškovcova twierdzi, że „strach przed śmiercią jest wrodzony wszystkim organizmom, (…) ale jedynie człowiek ma przywilej wiedzy o śmierci toteż strach przed śmiercią przeżywa w swoisty sposób”. Fakt, że strach przed śmiercią jest przeżywany na długo zanim nadejdzie rzeczywista śmierć może być źródłem określonego tragizmu, poczucia marności, rzucającego cień na życie” (Haškovcova, 1978. s.51).
Z punktu widzenia biologii, śmierć nie ma w sobie nic dramatycznego, przeciwnie, jest absolutnie konieczna dla ewolucji żywej materii. Bez śmierci nie istniałaby możliwość powstawania za każdym razem istoty nowej, odmiennej od pierwotnej. Dzięki kombinacji genów, nowo powstały osobnik może przystosować się do nowych warunków bytowania. Śmierć jest niezbędna do tego, by mógł rozwinąć się nowy gatunek. Znikanie jednych zakłada pojawienie się drugich. Indywidualna śmierć jest koniecznością dla przetrwania gatunku (Chabanis, 1987, s.244).
Wszystkie społeczeństwa wypracowały pewne zwyczaje, obyczaje i obrzędy na wypadek śmierci. W mitach i wierzeniach społeczności prymitywnych przetrwała myśl, że ludzie w swych prapoczątkach byli nieśmiertelni. Nadmiernie ulegali swoim słabościom, nieposłuszeństwu bogom, niewierności. Naruszali dobro, zostali więc zepchnięci przez bogów do poziomu śmiertelności. Ze śmiercią odeszła odwaga i pewność siebie a nastały czasy strachu i kruchości losu ludzkiego. W cywilizacji przednowoczesnej śmierć była na stałe, od pierwszej chwili życia, a w jej cieniu trzeba było żyć na co dzień (Bauman, 1998, s.114-116). Większość ludów pierwotnych pojmuje śmierć jako nieszczęście spowodowane działaniem sił nadprzyrodzonych , przede wszystkim zaś czarów. O działaniu złych sił świadczy śmiertelna choroba, a nawet nieszczęśliwe wypadki przypisuje się sprzysiężeniu wrogich duchów. Śmierć ciała powodowana głodem, chorobami, wypadkami traktowana jest jako przejaw oddziaływania sił nadnaturalnych lub wynik ludzkiej wrogości (Tokarczyk, 1984, s.219-221). Zgodnie z tym, ludy pierwotne nie zastanawiają się nad nieuchronnością swojej śmierci, która – ich zdaniem, nie musi nastąpić. Wydaje się natomiast czymś zupełnie możliwym, że postępując rozumnie i ostrożnie oraz żyjąc w zgodzie z duchami można zapobiec nadejściu śmierci (Lips, 1957, s.438-439). Minęło wiele wieków, zanim człowiek poznał niektóre prawa natury i zaczął wpływać na przebieg procesów życiowych (Dilman, 1974, s.19). Starając się uchronić przed potencjalnymi śmiercionośnymi siłami, ludzie rozmyślają o stosowaniu specjalnych środków zabezpieczających.
Na początku należałoby wyjaśnić wbrew temu co się potocznie sądzi, że medycyna nie walczyła i nie walczy ze śmiercią człowieka. Jeśli już mówić o walce, to o walce z chorobą albo walce z cierpieniem człowieka lub ewentualnie walce z przedwczesną śmiercią. Natomiast sam fakt nieuchronności śmierci człowieka nie był nigdy poważnie i bezpośrednio poddawany przez medycynę pod wątpliwość (Kielanowski, 1987, s.243). Ryszard Fenigsen uważa, że „śmierć jest najczęściej wynikiem ciężkiej przegranej walki pomiędzy organizmem a chorobą, która poważnie uszkodziła narządy i uniemożliwiła ich pracę, a w końcu ostatecznie te procesy, bez których organizm przestaje być zdolną do życia całością”(Fenigsen, 1953, s.5). Scheler twierdził, że śmierć jest zawsze zjawiskiem będącym następstwem jakiegoś bodźca, którego efektem jest rozpad systemu na drobne części. Z przyrodniczego punktu widzenia śmierć nie jest określonym zdarzeniem elementarnym, lecz efektem powolnie i stale postępującego rozpadu bardzo skomplikowanych chemicznie związków organicznych (Scheler, 1994, s.99-100).
W ciągu ostatnich dziesięcioleci doszło do pewnego zamieszania jeśli chodzi o określenie definicji śmierci. Mniej jasne stały się kryteria śmierci, trudniej jest ustalić jednoznacznie kiedy nastąpił zgon. Przedtem określenie śmierci nie było trudne. Było to zdarzenie pewne, oparte na kryteriach klinicznych – brak bicia serca lub tętna, brak czynności oddechowej. Kryteria te stanowiły nie tylko normy medyczne, lecz także prawne. Gwałtowny rozwój technologii medycyny spowodował jednak, że w niektórych przypadkach kryteria kliniczne orzekania o śmierci stały się nieaktualne. W związku z tym zaczęto poszukiwać takich kryteriów śmierci, które można mierzyć niezależnie od bici serca i oddychania, a które są dobrze skorelowane z tymi objawami. W rezultacie skierowano uwagę na mózg. W 1968 roku zaproponowano zespół kryteriów klinicznych, które określają „syndrom śmierci mózgowej”. Z tą definicją wiąże się szereg kwestii prawnych i etycznych. Jest też przedmiotem ciągłych dyskusji w środowiskach i w ośrodkach masowego przekazu w wielu krajach. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest rewolucja w pojmowaniu śmierci. W niektórych ośrodkach zmarłego nie nazywa się już „zmarłym” lecz „uznanym za zmarłego” (Sokołowska, 1980, s.65-67).
We wczesnych stadiach ewolucji żywej przyrody podstawowym, choć nie jedynym rodzajem śmierci, była śmierć z przyczyny zewnętrznej. Ten rodzaj śmierci zachował się do dzisiaj u organizmów jednokomórkowych. Miał on i będzie miał znaczenie w przypadku człowieka, zmienia się w miarę rozwoju cywilizacji. W procesie rozwoju gatunków istot żywych dominującą rolę przyjęła śmierć z przyczyny wewnętrznej. Śmierć z przyczyny wewnętrznej przechodzi przez etapy starzenia i następuje w wyniku kształtowania się specyficznej patologii starczej (Dilman, 1974, s.31-32). Według innej definicji „śmierć jest to ustanie procesów przemiany materii organizmu (Ganysz, 1977, s.29). U człowieka wyróżnić można śmierć miejscową, tzw. martwicę oraz śmierć ogólną, polegającą na ustaniu procesów życiowych całego ustroju. Śmierć ogólna jest to ustanie wszystkich jego czynności oraz zahamowanie przemiany materii we wszystkich jego komórkach. Zmiany te nie występują jednocześnie, lecz rozwijają się w pewnym okresie czasu. W związku z tym rozróżnia się:
- śmierć kliniczną – polega ona na zahamowaniu czynności narządów i układów. Ostateczną przyczyną śmierci klinicznej jest porażenie ośrodkowego układu nerwowego. Zależnie od mechanizmów porażeniowych odróżnia się jej trzy rodzaje: śmierć mózgowa (skutek bezpośredniego porażenia czynności ważnych dla życia ośrodków nerwowych), śmierć płucna (skutek upośledzenia czynności układu oddechowego), śmierć sercowa (skutek pierwotnego załamania się czynności układu krążenia). Dzięki rozwojowi medycyny serce i płuca mogą być zastąpione przez maszyny, dlatego we współczesnym ujęciu śmierć kliniczna polega na ustaniu czynności mózgu.
- śmierć biologiczną, która polega na nieodwracalnym ustaniu procesów przemiany materii w komórkach ustroju, czyli na ogólnej martwicy. Jest to proces rozwijający się z różną szybkością w różnych tkankach, zależnie od stopnia ich wrażliwości na niedotlenienie.
Z punktu widzenia klinicznego odróżniamy śmierć naturalną – występującą w starości na skutek zużycia ustroju, oraz śmierć patologiczną w wyniku choroby. Odróżniamy także śmierć nagłą od śmierci powolnej, z długim okresem agonii, w którym stopniowo rozwijają się zaburzenia oddychania i osłabienie czynności serca, a w następstwie niedokrwienie mózgu z czym wiąże się porażenie mięśni, zanikanie odruchów, spadek temperatury ciała, utratę przytomności i wreszcie zatrzymania czynności serca. Funkcjonują także pojęcia śmierci fizjologicznej, biologicznej, cytologicznej i wegetatywnej. Odróżnia się także śmierć częściową – śmierć organu od śmierci indywidualnej, umysłowej czy duchowej. Obecnie czas śmierci wydłuża się zależnie od woli lekarza. Co prawda nie może on jej pokonać, ale może regulować jej trwanie od kilku godzin, jak kiedyś, do kilku dni, tygodni miesięcy a nawet lat. Jest to możliwe dzięki środkom uśmierzającym ból, nowoczesnym lekom, specjalistycznemu sprzętowi (Aries, 1993, s.252).
Proces utraty życia przechodzi przez trzy etapy:
- okres schyłkowy – agonia – w najgorszych przypadkach trwa sekundy, a w innych niekiedy kilka godzin;
- śmierć z wyboru (eutanazja) (Zych, 2001, s.212);
- śmierć samobójcza, głodowa (Maciarz, 2005, s.104);
- śmierć kliniczna (funkcjonalna) – czas kiedy komórki nie spełniają już zwykłych czynności życiowych;
- śmierć biologiczna – ostateczna – kiedy dochodzi do nieodwracalnych zmian w mózgu (Fenigsen, 1953, s.6-8).
Z literatury medycznej wynika, że śmierć mózgu jest traktowana jako śmierć człowieka. Mózg stanowi nie tylko centrum życia psychicznego, lecz również ośrodek podstawowych procesów wegetatywnych. W 1966 roku Francuska Akademia Nauk Medycznych ustaliła, że człowieka można uznać za zmarłego, jeżeli udowodni się, że jego mózg nie będzie nigdy zdolny do kontrolowania ważnych dla życia czynności, pomimo sztucznego utrzymywania akcji serca.
Wszystkie religie traktują śmierć z najwyższą powagą i respektem. Otaczają aurą niezwykłości i tajemniczości. Snują rozważania nad pośmiertnymi losami człowieka. W niektórych systemach religijnych, zwłaszcza wschodnich, przeważa przekonanie, że również postawy ludzkie wobec śmierci wyrażają pewne prawidłowości naturalne, przede wszystkim wrodzone instynkty. |
Literatura:
- Aries P., Człowiek i śmierć. Warszawa 1989.
- Bauman Z., Śmierć i nieśmiertelność. O wielości strategii życia. Warszawa 1998.
- Chabanis C., Śmierć, kres czy początek. Warszawa 1987.
- Ciołek M., Olędzki J., Zadrożyńska A., Wyrzeczysko. O świętowaniu w Polsce. Warszawa 1976.
- Dilman M.W., Dlaczego człowiek umiera. Warszawa 1974.
- Fenigsen R., Człowiek zwycięża śmierć. Warszawa 1953.
- Haškovcova H., Między życiem a śmiercią. Warszawa 1978.
- Jarosz M., Samobójstwa. Warszawa 1997.
- Kielanowski T., Medyczne i moralne problemy umierania i śmierci. W: W kręgu życia i śmierci. Red. Z. Szawarski. Warszawa 1987.
- Lips J. E., U źródeł cywilizacji. Warszawa 1957.
- Maciarz A., Mały leksykon pedagoga specjalnego. Kraków 2005.
- Scheler M., Cierpienie, śmierć, dalsze życie. Warszawa 1994.
- Tokarczyk R., Prawa narodzin, życia i śmierci. Lublin 1987.
- Toynbee A., Związek między życiem a śmiercią, stanem życia a umierania. W: A. Toynbee (red.), Człowiek wobec śmierci. Warszawa 1973.
- Zych A.A., Słownik gerontologii społecznej. Warszawa 2001.
Autor hasła:
dr Piotr Kowolik, Górnośląska Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Mysłowicach